Założenie własnej firmy w dobie kryzysu, jaki w chwili obecnej panuje jest, jak niektórzy twierdzą, mistrzostwem świata. To znaczy samo założenie może nie jest wielkim problemem, bo założyć firmę jest stosunkowo łatwo, ale zdobyć pieniądze na jej działalność, znaleźć sposób na jej finansowanie, to już zupełnie inna sprawa. Banki jak wiadomo niechętnie kredytują firmy dopiero rozpoczynające działalność gospodarczą, a konkretniej mówiąc nie udzielają kredytów w ogóle. Dlatego rozpoczynający działalność biznesową szukają innych źródeł finansowania i jeżeli są operatywni najczęściej znajdują. Są bowiem środki dla rozpoczynających działalność gospodarczą, czy to z funduszu pracy, czy też z funduszy operacyjnych unii europejskiej. Dużo trudniejsze jest późniejsze jej finansowanie, późniejsze prowadzenie firmy, jej rozwój. Przedsiębiorcy, prowadzący swój biznes stale borykają się z problemami, najczęściej oczywiście finansowymi.
– Podstawowym zadaniem w prowadzeniu własnego biznesu jest oczywiście finansowanie działalności przedsiębiorstwa – mówi jeden z przedsiębiorców. – Z założeniem firmy nie miałem większych problemów. Nie miałem też problemów ze zdobyciem środków na rozwinięcie działalności. Ale to były inne czasy. Pięć lat temu, nie było takich problemów jakie są obecnie. Kiedyś o kredyt na bieżącą działalność, czy też długoterminowy kredyt inwestycyjny nie było trudno. Banki nie robiły większych problemów z kredytową pomocą dla przedsiębiorstw. Powiązania przedsiębiorstw z bankami są oczywiste nawet z prawnego punktu widzenie, bowiem każdy podmiot gospodarczy zmuszony jest przepisami do założenia w banku rachunku bieżącego. Ten obowiązek nakłada, podkreślam, nakłada na bank naturalną funkcję podstawowego źródła finansowania, krótko i długoterminowego.
Ale to tylko teoria, najczęściej banki dbają tylko o swój interes – interesy swoich klientów odkładają na dalszy plan. Co w takim razie mogą firmy zrobić, aby pomóc sobie wzajemnie i czy jest to w ogóle możliwe. Okazuje się, że tak. Przedsiębiorcy tej samej branży, działający w tym samym regionie, mogą łączyć się w tak zwane klastry, czyli sieci powiązań kooperacyjnych. Ktoś może powiedzieć, jaki interes będą miały firmy tej samej branży i do tego będące w jednym związku. Korzyści są oczywiste. To tak jak z zapałkami, jedną, czy nawet kilka łatwo złamać. Ale już kilkanaście staje się niemożliwe. Klastry na początek oferują pakiety usług takich jak chociażby szkolenia, kursokonferencję, wspólna promocja swoich produktów, co jest o wiele tańsze niż robienie tego osobno. Następnie rozszerzenie rynków zbytu, a przede wszystkim dostęp do funduszy pomocowych. Konkretnie z funduszy operacyjnych. Regionalne Programy Operacyjne poszczególnych województw mają w swoich zapisach wspieranie takich działań – dlatego w klastrach łatwiej jest również o środki unijne.
Znaleźć środki
24 września
06:29
2009